wtorek, 15 lipca 2014

Seattle Polish Festival czyli z powrotem w USA.

Trzy tygodnie w Polsce i parę dni w Londynie minęło szybko, ale wspaniale. Intensywny program z najbliższymi i przyjaciółmi dostarczył wielu ciepłych chwil.
Nasz plan zawierał przede wszystkim organizację cudownego bankietu poweslnego, zwiedzanie podziemi Krakowa, Bazyliki Mariackiej, Fabryki Oskara Schindlera, uroczej Lanckorony oraz parudniowy wypad do Zakopanego. Ah te nasze piękne Tatry i gofry z jagodami..

Żeby jeszcze pobyć  dłużej w polskim klimacie, zgłosiłam się na ochotnika do pomocy podczas trzeciego corocznego Polish Festival w Seattle. Pomagałam przy stoisku Best of Poland Assistants. W ramach gratyfikacji otrzymałam pierwszą od dłuższego czasu wypłatę w postaci kuponu żywnościowego do zrealizowania podczas festiwalu.

Podczas parugodzinnej zmiany miałam okazję poznać osoby polskiego pochodzenia z Seattle, ale też z innych miast Stanów.  Niektórzy żałowali, że ich dziadkowie nie nauczyli ich polskiego, inni pytali czy w Polsce jest bezpiecznie.  Nie brakowało osób, które w Polsce byli i również Amerykanów, którzy planują się do niej wybrać.  Z rozmów powstał również plan na Polish Social Hour.

Wymieszany etnicznie, narodowościowo i zapewne poglądowo tłum uczestników festiwalu wydawał się być zadowolony z przygotowanych atrakcji. Organizatorzy postarali się o, może trochę old-schoolową, ale jednak bardzo sympatyczno- biesiadną atmosferę.

Na gości czekała wystawa poświęcona Solidarności, polskie smakołyki, przeróżne polskie gadżety (Dean zakupił nawet książkę Cooking with a Polish touch) oraz różnorodny program artystyczny. Były tańce góralskie, cygańskie, występ chóru oraz tańce współczesne.  Festiwal upiększały piękne stroje folkowe oraz dzieci wymalowane i poubierane na biało- czerwono.

Pod koniec wypełniłam jeszcze ankietę studencką dotyczącą udziału w wydarzeniach promujących odmienne kultury. Seattle Polish Festival jest bowiem częścią całorocznego cyklu festynów celebrujących kulturowe bogactwo oraz różnorodność regionu Pacific Northwest. Przed nami jeszcze dni chorwackie, tureckie, a w 1 listopada będzie obchodzony meksykański Dia de Muertos.

Teraz pozostaje wypakować wszystkie książki i audiobooki dla dzieci i dorosłych, które przyleciały ze mną do Polskiej Biblioteki w Seattle.
                                                  
                                                             
 H.
                              English version and more photos:)

2 komentarze: