Snowy City
W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się do sąsiedniego Seattle. Ze względu na częste mżawki, zwanego też Rainy City. Wyjątkowo miasto było pokryte śniegiem i bardziej przydały nam się czapki i rękawiczki, niż parasolki.
Seattle położone jest nad jeziorem i przy ujściu oceanu. Nad brzegiem,w historycznym Pike Place Market można kupić m.in. świeże kraby i wiele turystycznych pamiątek. Na wysyłanych pocztówkach nie może zabraknąć Space Needle, ogromnej wieży obserwacyjnej, na którą jednak brak mi odwagi wjechać.
Downtown Seattle, choć jest o wiele mniejsze, przypomina mi Manhattan. Często przejeżdzają żółte taksówki, a na ulicach widać też wielu bezdomnych. Wokół czuć zapach marihuany, która w stanie Waszyngton jest legalna. Centrum wypełnione jest wieżowcami i sklepami znanych marek. Sieciówka Nordstrom powstała właśnie w Seattle. Nota bene, syn jej założyciela, nietuzinkowego szwedzkiego poszukiwacza złota, ufundował również drużynę Seattle Seahawks.
W Seattle panuje klimat artystyczno-biznesowy. To tu powstał grunge, ale swoją siedzibę ma tu również Amazon. Dodam jeszcze, że w mieście znajdują się bardzo dobre uczelnie wyższe, a na jednej z nich uczy się sama Amanda Knox...
Dla mieszkańców dostępna jest sieć nowoczesnych tramwajów, rzadko spotykanych w Stanach. Na pewno przydadzą się, aby dotrzeć na zbliżające się otwarcie pierwszego oddziału Zary oraz na nadchodzącą wystawę dzieł Miro.
Ciekawą dzielnicą jest Capitol Hill, gdzie znajduje się m.in. Polish Home Society. Dwa razy w tygodniu można tam zjeść smakowity polski obiad. Lokal wygląda jak skrzyżowanie patriotycznej świetlicy i góralskiej karczmy. Wśród klientów jest zawsze bardzo dużo Amerykanów. Niedaleko znajduje się też piękna rzymskokatolicka katedra.
My na lunch udaliśmy się na Madison Street. Jest na niej sporo mniejszych kawiarniami i restauracji. O dziwo, nie zauważyłam na niej ani jednego lokalu Starbucksa, wywodzącego się także z Seattle. Kawa i omlet spełniły nasze oczekiwania. Podczas spaceru mogliśmy jeszcze pooglądać urokliwe jednorodzinne domki i ulepione przy nich bałwany.
Zara! Odrobina Europy hehe :) Wystawa Miro - cudownie!
OdpowiedzUsuńCudownie :) film extra!
OdpowiedzUsuń