czwartek, 29 stycznia 2015

Bundle of Joy

Bardzo mi miło oficjalnie oświadczyć, iż Dean i ja are expecting! W Stanach publiczne ogłoszenie radosnej nowiny o powiększeniu rodziny jest bardzo popularne. Na forach dla przyszłych mam często widzę nawet prośby o pomoc w wybraniu najbardziej błyskotliwej formy baby anouncemnet.  

Jestem osobą dość przesądną, ale w końcu też uległam chęci podzielenia się pierwszym zdjęciem mojego, już dość widocznego, babybump.  
Nasz maluszek ma przyjść na świat pod koniec maja. Jestem w dobrych rękach lekarzy szpitalu uniwersyteckiego. W lutym zostanie tu otwarty nowy, nowoczesny oddział położniczy. I to w pobliżu naszego mieszkania!

Wszystkie badania wykonujemy w ramach dobrego ubezpieczenia zdrowotnego.  Tylko koszty za dość drogie leki, które bardzo pomagały mi na ciążowe dolegliwości, niestety nie zostały nam jak dotąd uznane.   

Mimo to, ubezpieczenie pokryło szczegółowe badania prenatalne, które wykonaliśmy w Bellevue. Okazuje się, że lekarze z San Francisco byli miło zaskoczeni faktem, iż ubezpieczenie pokryło ich koszty, ponieważ nie osiągnęłam jeszcze ryzykownego wieku 35 lat.

Nie zdecydowałam jeszcze, czy skusić się na imprezkę Baby Shower. Siedzi we mnie na razie przesąd, że prezenty miło jest przyjmować dopiero po narodzinach dziecka.

W każdym razie wszyscy czujemy świetnie i z radością oczekujemy na nadchodzące zmiany. Muszę tylko szybko nauczyć się przewijać pieluszki i usypiać noworodka. Na razie zapisałam się na cotygodniowe  prenatal yoga classes. Pierwsze zajęcia poszły świetnie i już nie mogę doczekać się następnych.  

Tymczasem szykujemy się na finał amerykańskiego futbolu. Już w niedzielę o puchar Super Bowl zawalczą po raz kolejny nasi ulubieni Seattle Seahawks! Coś czuję, że maluszek będzie z nami też gorliwie kibicował:)

Drodzy Czytelnicy trzymajcie kciuki !
Dotleniamy się na spacerze w Muir Woods National Park.
 
Wybieramy pierwsze ciuszki z dziecięcego katalogu Hanna Andersson. 
Z amerykańskich poradników dowiedziałam się, że kobiety w ciąży mogą bezkarnie jeść popcorn. #checked:)
                       
                                Click here for English version.
                                
                                                      

czwartek, 22 stycznia 2015

Good Morning America!
Pobudka. Dean wstaje raniutko do pracy, robi mi śniadanie, a ja przenoszę się na kanapę i włączam telewizję. Przed przeprowadzką do Stanów bardzo lubiłam budzić się z Dzień Dobry TVN. Za to teraz przy porannej kawie oglądam często Today Show lub Good Morning America.
Co od razu rzuca się w oczy, to energia bijąca od tutejszych prezenterów, którzy muszą przecież wstawać ok. czwartej rano. Wszyscy wydają się jednak zachwyceni swoją pracą. Nic dziwnego! Najbardziej popularni prowadzący podobno zarabiają ok. 20 milionów dolarów rocznie!  Zaskoczył mnie jednak fakt, iż poranny segment infotainment jest oglądany średnio przez ok. 5 milionów widzów.
Inaczej niż polskie telewizje śniadaniowe, dużo bardziej popularne jest pasmo nie -weekendowe. Od poniedziałku do piątku zapraszani są goście – gwiazdy większego formatu (w tym tygodniu widziałam już Anne Hathaway, Marthę Stewart i Jennifer Aninston), pokazywane są ciekawsze materiały, a sami prezenterzy są dużo bardziej rozpoznawalni. W styczniu w studiu miała nawet miejsce na żywo błyskawiczna ceremonia ślubna. Zobaczcie sami: https://www.youtube.com/watch?v=VQVtoW9U7as !

Zaślubiny na żywo były wygraną w konkursie. Czego się nie wymyśli, żeby zaspokoić coffee-and- cereal crowd..

Super-energia bije też od fanów, którzy przyjeżdżają do Nowego Jorku, aby zobaczyć swoich prezenterów przed studiem i oczywiście pozdrowić na żywo swoich bliskich.
Konkurencyjne stacje prześcigają się w tematach.  Ostatnio widziałam materiały o charytatywnych misjach byłego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera oraz o parze homoseksualnej, które doczekała się swojego potomka dzięki swojej przyjaciółce- surogatce. Oczywiście nie brakuje też wszelkiego typu porad finansowych, dietetycznych, kosmetycznych i lifestylowych.
Po pierwszych miesiącach oglądania amerykańskiej telewizji śniadaniowej musiałam sobie zrobić jednak przerwę. Rozumiem, że show rządzi się swoimi prawami, ale po pewnym czasie musiałam odpocząć od tego, że wszystko jest takie sweet, wszyscy goście są tak utalentowani, a niektórzy z nich, także prowadzący, tak dzielnie poradzili sobie w walce z chorobą.
Mimo to, wciąż bardzo często zaczynam dzień z amerykańską TV, a później od czasu od czasu sprawdzam w internecie, kto ciekawy gościł ostatnio w porannych studiach w Warszawie.  


H.
                                                          

środa, 14 stycznia 2015

Ach co to były za Święta! Tyle miłych spotkań, pysznych potraw, wspaniałych prezentów i europejskich spacerów! 
Nowy Rok przywitaliśmy w Królewskim Zamku w Niepołomicach. O północy mogliśmy podziwiać profesjonalny pokaz fajerwerków. Zatańczyliśmy nawet noworocznego poloneza na dziedzińcu. 
Nie było mi łatwo wrócić z powrotem do Stanów.  Dopiero po tygodniu odespałam jet-lag. 
W San Francisco mamy piękną pogodę. Aż trudno uwierzyć, że jest dopiero styczeń! 
Dzisiaj zapraszam na naszą świąteczną foto-galerię. 
  
Co raz bliżej Święta:)
Już w deszczowym, ale bardzo świątecznym Berlinie.
Ah te europejskie zaułki...



                         Trochę słońca na krakowskich Plantach. 
                                             
W tym roku mieliśmy nawet akompaniament  muzyczny. Były amerykańskie i polskie kolędy, a nawet jeden utwór na święto Chanuki.    
Po kolędach czas na prezenty od Aniołka...
Po tych wszystkich smakołykach staraliśmy się troszkę pospacerować. 
Również po Kazimierzu z.... 
                       
....z bardzo sympatycznym przewodnikiem:) 
Nadrobiłam też zaległości w polskich zupkach. Tutaj rosół Mamy. 
                                   
                       Nie mogliśmy sobie też odmówić zapiekanki.

A tutaj moi bardzo mili i grzeczni urodzinowi goście.Chyba wszystkim smakował czekoladowy tort?


    Kolejna imprezka. Happy Anniversary!  #30latpoŚlubie! 
Przed wylotem do Stanów,
odwiedziliśmy jeszcze na chwilkę Londyn.
New Year couplie 
Wszystkiego wspaniałego na Nowy Rok!